Błyskawiczna reakcja policjanta-ratownika w nyskiej powodzi

Błyskawiczna reakcja policjanta-ratownika w nyskiej powodzi

Funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Nysie, od początku tragicznej powodzi, angażują się w działania pomocowe. Wśród nich szczególnie wyróżnia się asp. szt. Jarosław Białochławek, Kierownik Ogniwa Wodnego, który jednocześnie pełni funkcję ratownika Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Aspirant Białochławek udzielał kilka dni temu pomocy czteroosobowej rodzinie, która znalazła się w samochodzie otoczonym przez wodę. Ale to tylko jeden z przykładów działań, które nyski policjant podjął na rzecz dotkniętych powodzią.

Opolszczyznę ogarnęła trudna sytuacja po powodzi. Akcje usuwania jej skutków, dostarczania żywności i wsparcia dla ofiar kataklizmu są przeprowadzane na bieżąco. Policjanci nie tylko patrolują teren, ale również koordynują niezbędną pomoc dla poszkodowanych.

Już od początku powodzi aktywny jest asp. szt. Jarosław Białochławek. Ten funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Nysie i ratownik WOPR brał udział w operacji ratunkowej w Dzierżysławicach. Czteroosobowa rodzina podróżująca samochodem, w tym dwa psy, została otoczona przez wodę. Dramatyczna akcja ratunkowa, z udziałem nyskiego policjanta, miała miejsce w skrajnie trudnych warunkach. Dzięki szybkiej interwencji ratowników udało się ocalić rodzinę. Jak podkreśla asp. szt. Jarosław Białochławek, który brał udział w akcji, uratowano ich dosłownie w ostatniej chwili.

Białochławek nie zwalnia tempa ani na moment. W ciągu dnia patroluje tereny Głuchołaz, dociera do miejsc, gdzie ludzie potrzebują pomocy. Zapewnia transport żywności, środków czystości i sprzętu potrzebnego do usuwania skutków powodzi. Współdziała z lokalną społecznością, dowiaduje się jakiej pomocy potrzebują mieszkańcy i od razu próbuje znaleźć odpowiednie rozwiązanie.

Po służbie nie ma czasu na odpoczynek – wraca do domu, zakłada strój ratownika WOPR i kontynuuje swoją pomoc na zasadach wolontariatu. Jak sam przyznaje, widział wiele, ale ogrom tragedii na Opolszczyźnie jest przytłaczający, dlatego apeluje o zaangażowanie innych w pomoc.