Pomoc medyczna opóźniona – pacjent nagrał lekarkę przeglądającą sklep internetowy
W wyniku zniecierpliwienia spowodowanego czterogodzinnym oczekiwaniem na przyjęcie w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Brzegu, jeden z pacjentów postanowił zarejestrować poczynania lekarzy na kamerę. Zarejestrował moment, w którym lekarka przeglądała stronę sklepu internetowego z butami, a następnie opublikował nagranie online, opisując całą sytuację. Na oskarżenia pacjenta odpowiedziała lekarka za pośrednictwem swojego prawnika.
Pacjent, który jest twórcą nagrania, trafił na brzeski SOR w wyniku wypadku. Zgodnie z tym, co relacjonował na portalach społecznościowych, mimo zapewnień o pierwszeństwie przyjęcia, musiał czekać na pomoc przez cztery godziny. Po powrocie z przeprowadzonego badania RTG znów został skierowany do poczekalni. Pomimo braku innych oczekujących pacjentów, spędził tam dodatkową godzinę. W trakcie tego czasu nagrał to, co działo się w pokoju dyżurujących lekarzy i opublikował nagranie w sieci, opisując swoje doświadczenia na SOR.
Zbulwersowany pacjent skontaktował się także z redakcją Onetu, która postanowiła nagłośnić sprawę. Po publikacji artykułu na popularnym portalu informacyjnym, lekarka z brzeskiego szpitala postanowiła zabrać głos w tej sprawie.
W wyniku opublikowania nagrania w internecie, lekarka stała się celem licznych negatywnych komentarzy. Jednakże, według niej samej oraz dyrektora Brzeskiego Centrum Medycznego, Kamila Dybizbańskiego, powinna być zwolniona z odpowiedzialności za tę sytuację. Lekarka twierdzi, że w chwili nagrywania miała regulaminową przerwę po wykonaniu obowiązków służbowych, a pacjent czekający w poczekalni nie był pod jej opieką.
Dyrektor BCM, Kamil Dybizbański, wydał oficjalny komentarz na ten temat na łamach NTO: „Mogę powiedzieć, że lekarka, która jest na nagraniu, miała chwilę przerwy. W poczekalni w chwili nagrywania tego filmiku pacjent czekał do innego lekarza” – mówi Dybizbański.
Oświadczenie adwokata brzeskiej lekarki również potwierdza te informacje: „Lekarka nie udzielała świadczeń medycznych Pacjentowi. W momencie, w którym powstało nagranie Lekarka miała przerwę zgodną z przepisami prawa. Moja Klientka skorzystała z przerwy w trakcie swojego dyżuru w szpitalu. Podczas przerwy nie było pacjentów oczekujących do Lekarki. […] Moja Mocodawczyni jest wstrząśnięta skalą złych emocji, artykułów oraz komentarzy jakie są zamieszczane w mediach oraz na portalach społecznościowych dotyczących jej osoby.”