Przebiegły oszust "na policjanta" wyłudził pieniądze od seniorów – 22-latek zatrzymany
Kryminalni z miejscowości Zawadzkie wpadli na trop 22-letniego mężczyzny, który wyłudzał pieniądze od starszych osób, posługując się tak zwaną metodą „na policjanta”. W wyniku jego działania, pewna starsza pani straciła aż 36.000 złotych. Młody przestępca nie działał sam, lecz w grupie. Obecnie oczekuje na sprawę sądową w areszcie tymczasowym, a grozi mu nawet 8 lat pozbawienia wolności.
Metody oszustw typu „na wnuczka” czy „na policjanta” wyróżniają się szczególnym bezwzględności i chłodnym kalkulowaniem ze strony sprawców. Przestępcy tego typu manipulują ofiarami, wykorzystując ich zaufanie do instytucji publicznych oraz grają na ich emocjach, nie zważając na moralne konsekwencje swoich czynów.
Jedną z ofiar takich praktyk stała się 63-letnia kobieta z gminy Zawadzkie pod koniec miesiąca maja. Pani otrzymała telefon od mężczyzny podającego się za funkcjonariusza Policji w Strzelcach Opolskich, który informował ją o prowadzonej akcji policyjnej mającej na celu ujęcie oszustów bankowych. Fałszywy policjant zadał wiele pytań dotyczących jej oszczędności i ostrzegł, że tylko pełna szczerość może zapewnić jej bezpieczeństwo.
Starsza kobieta podała swoje oszczędności, a oszust wymyślił plan, który miał zabezpieczyć je przed kradzieżą. Polegał on na wypłaceniu pieniędzy i przekazaniu ich „policjantowi” w umówionym miejscu. Kobieta postąpiła zgodnie z instrukcjami, a mężczyzna obiecał jej zwrot pieniędzy następnego dnia. Gdy ten nie nastąpił, pani udała się do policji, gdzie dowiedziała się o oszustwie.
Dzięki zgromadzonym informacjom oraz analitycznym umiejętnościom śledczych z Zawadzkiego, udało się wytypować sprawcę – 22-letniego mieszkańca województwa śląskiego. Zaraz po zidentyfikowaniu go, policjanci ze Śląska zostali powiadomieni o miejscu jego zamieszkania i tam go zatrzymali. Mężczyźnie postawiono zarzuty, które mogą skutkować karą więzienia do 8 lat. Sąd zgodził się na wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego na okres 3 miesięcy. Śledztwo w tej sprawie nadal trwa.