Pożar w Trzebiszynie: Strażacy odnajdują zwłoki, policja bada przyczyny tragedii

W godzinach porannych 26 lutego, dokładnie o 5:15, do Stanowiska Kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku dotarło niepokojące zgłoszenie. Informowano o wybuchu pożaru w kurniku zlokalizowanym w Trzebiszynie. Kierownictwo natychmiast skierowało na miejsce sześć jednostek zarówno Państwowej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Akcję gaśniczą prowadziło łącznie dwudziestu trzech strażaków.
Zespół ratowników przybył do Trzebiszyna, leżącego w gminie Lasowice Wielkie, i na miejscu napotkał przerażającą scenę – ogień zdążył już całkowicie objąć budynek. Mimo to strażacy podjęli skuteczną akcję gaszenia, która po pewnym czasie przyniosła oczekiwane rezultaty. Niestety, tuż po tym jak opanowano pożar i ugaszono płomienie, strażacy dokonali makabrycznego odkrycia. Przeszukując teren pogorzeliska, natknęli się na zwłoki jednej osoby. Policjanci, którzy również byli obecni na miejscu zdarzenia, znaleźli dodatkowo kilka zniczy.
Niespokojące szczegóły dotyczące tragedii przekazał młodszy aspirant Dawid Gierczyk, pełniący funkcję oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku. Według niego, znicze mogły posłużyć do ogrzewania przez osobę przebywającą w budynku. Świadkowie zeznali, że budynek był pozbawiony dostępu do energii elektrycznej i od czasu do czasu służył jako schronienie dla osób bezdomnych.
Mimo przeprowadzonych działań, strażacy nie byli w stanie ustalić płci ofiary. Jak wyjaśnił aspirant Gierczyk, ciało jest tak bardzo zwęglone, że nie można było stwierdzić, czy jest to kobieta czy mężczyzna. Na miejscu tragedii nadal pracują funkcjonariusze policji pod nadzorem prokuratora. Ich celem jest ustalenie przyczyn pożaru oraz identyfikacja ofiary. Trwają intensywne działania mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego tragicznego zdarzenia.