Janusz Kowalski chce skontrolować opolskie spółki

Janusz Kowalski chce skontrolować opolskie spółki
źródło: pixabay.com

Poseł Janusz Kowalski zdecydował, że rozpocznie kontrolę w spółkach, którymi zarządza miasto Opole. Na pierwszy ogień pójdzie Zakład Komunalny. Chodzi o przetargi, jakie odbywały się przez ostatnie lata odbywały się w mieście. Czy słuszne są zastrzeżenia wobec nich? TVP użyło nawet określenia „afera przetargowa”, choć słowo afera bywa używane w bardzo różny sposób i często ma jedynie charakter emocjonalny. Trzeba więc wziąć pod uwagę kilka różnych czynników, aby stwierdzić, czy mamy do czynienia z faktyczną aferą, czy może jednak jest to robienie z igieł wideł. Być może w swoich kontrolach poseł Kowalski faktycznie znajdzie coś, co rzuci nowe światło na sposób organizowania przetargów. Póki co jednak trzeba się wstrzymać z wyciąganiem ostatecznych wniosków do momentu wyjaśnienia całej sprawy.

Janusz Kowalski. Postać mało lubiana w przestrzeni publicznej

Poseł Janusz Kowalski nie jest osobą, która wzbudzałaby powszechną sympatię. Wręcz przeciwnie w czasie trwającej kadencji napytał sobie wielu wrogów. Nie chodzi tylko o przeciwników ściśle politycznych, ale wszystkich, którym nie podoba się sposób formułowania przez niego wypowiedzi. Czy to oznacza, że możemy go zaliczyć do najbardziej znienawidzonych Polaków? Raczej nie. Na to miano trzeba sobie wyjątkowo zasłużyć, a poseł Kowalski póki co nie przebija się do mainstreamu z taką siłą jak inni kontrowersyjni politycy. Mimo to wciąż wiele jego zachować i wypowiedzi wzbudza oburzenie. Czy słuszne? Niektóre pewnie tak, bo jak wiemy, w polityce nie ma przypadków. Jeśli polityk wypowiada słowa, które kogoś bolą, to jest duże prawdopodobieństwo, że miały zaboleć.

Sebastian Paroń na celowniku

Poseł Janusz Kowalski jest podejrzliwy wobec przetargów, w których udział brał Sebastian Paroń. Dlatego zdecydował, że przeprowadzi kontrolę w kilku spółkach miejskich, zaczynając od Zakładu Komunalnego w Opolu. Warto zauważyć, że Paroń był członkiem jego zarządu do czerwca ubiegłego roku. Slawomir Batko, wiceprzewodniczący rady miasta Opola, wyraża poparcie wobec planów Kowalskiego. Przyznaje, że jemu też zależy na tym, aby kwestię miejskich przetargów naj najszybciej wyjaśnić.