Opolska katedra: kobieta podpaliła flagę Polski

Opolska katedra: kobieta podpaliła flagę Polski

Incydent w opolskiej katedrze

Pewnej niedzieli w okolicach godziny czternastej doszło do pożaru w opolskiej katedrze. Chodziło o polską flagę w Kaplicy Piastowskiej, którą ktoś podpalił. Nie było od razu wiadomo, go stoi za podpaleniem, ale na drugi dzień policjantom udało się ustalić, że była to kobieta z Opola. Kiedy już udało się ustalić jej tożsamość, to skierowano ją na obserwacje. Bo badaniach i przesłuchaniu będzie można ustalić, czym się kierowała i dlaczego w ogóle doszło do podpalenia. Póki co jest zbyt wcześnie na wyciąganie wniosków.

Podpalenie polskiej flagi w kościele

Policji udało się ustalić, że za podpaleniem stała mieszkanka Opola. Około czternastej podpaliła flagę polski, co wywołało pożar. Na miejscu pojawiły się cztery zastępy Państwowej Starzy Pożarnej, który głównym zadaniem było oddymienie katedry. Na szczęście nic poważnego się stał i spłonęła jedynie flaga. Został z niej sam drzewiec. Na całe szczęście nikt nie ucierpiał, ani z wiernych, ani z osób służących w kościele.

Dlaczego doszło do podpalenia?

Nie wiemy, czym się motywowało kobieta, która podpaliła flagę. Nie ma też stuprocentowej pewności, że to ona stoi za tym czynem, ale jest to niezwykle prawdopodobne. To ją widać na nagraniu, jak wchodzi do kościoła ze świeczką. Czy jest możliwe, że była to po prostu wierna, która chciała się pomodlić, a do zapalenia doszło przypadkiem? Nie jest to wykluczone, choć na razie nie da się tego jednoznacznie ustalić. Na ten moment kobieta znajduje się pod obserwacją psychiatryczną.

Nie można też całkowicie wykluczyć celowego działania. Jest w Polsce wiele osób, którym by zależało na tym, aby niszczyć budynki sakralne. Przykładem może być na przykład liderka Strajku Kobiet Marta Lempart, która w tamtym roku podczas demonstracji w Warszawie nawoływała do tego, aby „robić dymy w kościołach”. Oczywiście nie ma sensu rzucać konkretnych oskarżeń, ale faktem jest, że takie nawoływania się w Polsce pojawiają, co może być pewnego rodzaju alarmem.