Wspomnienie "Wielkiej Wody": Katastrofalna powódź z 1997 roku i jej skutki dla Opola

Wspomnienie "Wielkiej Wody": Katastrofalna powódź z 1997 roku i jej skutki dla Opola

Opole, choć dziś tętniące życiem i pełne uroku, niemal trzy dekady temu doświadczyło jednej z największych klęsk żywiołowych w swojej historii. Powódź, która miała miejsce 27 lat temu, 10 lipca 1997 roku, spustoszyła miasto, pozostawiając po sobie tylko wspomnienia i fotografie. Ta katastrofa naturalna, nazywana również „Powodzią Tysiąclecia”, przyniosła ze sobą nie tylko ogromne straty materialne, szacowane na miliardy złotych, ale także głębokie blizny w sercach Opolan.

Pamiętne zdarzenie rozpoczęło się nocą z 9 na 10 lipca, gdy wielka fala kulminacyjna dotarła do miasta. Mimo wcześniejszego ogłoszenia stanu alarmowego – dokładnie 6 lipca – mieszkańcy Opola wciąż żyli nadzieją, że ich ukochane miasto uniknie najgorszego. Niestety, historia pokazała, że to marzenie nie spełniło się.

W ciągu zaledwie kilku dni, Opole znalazło się pod wodą. Pierwszym obszarem zalania była południowo-zachodnia część miasta, w tym dzielnica Metalchem, gdzie wiele fabryk było zatopionych. Następnie woda pochłonęła dwie wyspy Opola – Bolko i Pasieka – gdzie znajdowały się siedziby ważnych dla miasta instytucji, takich jak Państwowa Szkoła Muzyczna czy Instytut Śląski. Te organizacje, podobnie jak Opolskie Zoo, zostały ciężko dotknięte skutkami powodzi.

Dzięki intensywnej akcji ratunkowej wojska udało się ocalić Stare Miasto, choć kosztem sąsiedniego Zaodrza. Wysadzenie wałów w pobliżu Winowa sprawiło, że woda cofnęła się i nie dotarła do centrum miasta, zatrzymując się jednak na Zaodrzu. Tam niemal 100% zabudowy zostało zalane, a mieszkańcy musieli szukać schronienia na dachach domów. Ta sytuacja pokazała jednocześnie oddanie i solidarność mieszkańców, którzy wspólnie walczyli o przetrwanie.

Interesujące jest to, że w centrum miasta sytuacja była zupełnie inna. Na rynku działały lokale usługowe, podczas gdy zaledwie kilkaset metrów dalej ludzie musieli poruszać się łodziami. To kontrastujące obrazki dobrze obrazuje Jedwiga, mieszanka Opola, która wspomina, jak obserwowała ze rynku, jak woda wciąż zalewał nowe obszary miasta.

Wreszcie, 16 lipca, poziom wody zaczął spadać. Mieszkańcy miasta, z pomocą wielu innych ludzi, sprawnie podnieśli Opole z powodziowych ruin. Dzięki ich determinacji i ciężkiej pracy, dzisiaj możemy cieszyć się z pięknej stolicy regionu, która niewątpliwie jest jednym z najpiękniejszych miast Polski.