TVP3 Opole nie będzie publikować sprostowania
TVP3 Opole jednak nie będzie publikować sprostowania. Tak zadecydował sąd, po tym jak prezydent miasta złożył pozew. Chodzi o tekst na stronie internetowej TVP3 Opole, w którym zarzucono Arkadiuszowi Wiśniewskiemu, że porównuje Polaków do nazistów. Prezydent był oburzony takimi słowami i utrzymywał, że nigdy czegoś takiego nie zrobił. Zdecydował się więc pozwać lokalną telewizję, lecz niestety nie wygrał sprawy. TVP3 Opole nie opublikuje sprostowania, którego domagał się prezydent Opola. Oczywiście prezydent może domagać się dalszego postępowania, choć szanse na powodzenia wydają się niewielkie.
O co poszło?
Sprostowania domagał się Arkadiusz Wiśniewski w związku z organizacją obchodów Święta Niepodległości w ubiegłym roku. Otóż chodzi o słowa prezydenta miasta, który nawiązał do napiętej sytuacji, jaka miała na granicy Polski z Białorusią. Podczas wystąpienia włodarza miasta można było usłyszeć w tle skandowanie takich słów jak „hipokryta” czy „skandal’. Co dokładnie było kontrowersyjnego w tych słowach? Chodzi o rzekome porównanie sytuacji migrantów do traktowania, jakiego Polacy zaznali z rąk Niemców w trakcie Powstania Warszawskiego. Następnie na ten temat pojawił się wpis w internecie opublikowany przez TVP3. Tylko czy faktycznie tak było? Czy taką intencję można przypisać prezydentowi Opola? Domaga się on sprostowana ze strony TVP3, ale okazuje się, że go nie dostanie. Wiśniewski skierował sprawę do sądu, który odrzucił pozew.
Dlaczego sprostowania są tak ważne?
Czy faktycznie publikowanie sprostowań jest takie ważne? W końcu gdy ktoś coś mówi publicznie, to chyba nie ulega wątpliwości, co dokładnie zostało powiedziane. Zwłaszcza, gdy mamy dostęp do pełnego zapisu. Mimo to jednak wiele osób opiera swoją opinię na temat danej sprawy jedynie na podstawie informacji prasowych, które często całkowicie wykrzywiają obraz. Wtedy bardzo łatwo zniszczyć reputację danej osoby i przedstawić w świetle, który zaprzecza prawdzie. Jednym ze sposobów na zadbanie o swoją reputację w takiej sprawie jest domaganie się opublikowania sprostowania. Oczywistym jest, że mało kto robi to chętnie, dlatego często takie sprawy kończą się w sądzie.